niedziela, 27 maja 2018

To za daleko.

"To za daleko, nie jedźmy tam." Tak powiedziałam, przyznaję. A nawet przyznaję się, że wcale nie miałam zamiaru pokazywać znalezionego ogłoszenia Andrzejowi. No bo to naprawdę na końcu świata. Co prawda bardzo zachęcające zdjęcia i opis, ale ...

"Lasu nie ma!" - mój koronny argument. Bo las musiał być. Sosnowy. Koniecznie. No i ewentualnie z brzozami. Bo te dwa gatunki drzew najbardziej kocham.

No ale las jest tam blisko, sosnowy. No i brzozy też są, w ogrodzie. No i naprawdę piękne były te zdjęcia. 

Pojechaliśmy. 


I przepadliśmy z kretesem.









A do tego ta okolica...





Zapierające dech w piersiach widoki. Trawy, łąki, duużo przestrzeni, zielono, żółto, zielono, zielono ...

Matko kochana, i jak tu się nie zakochać ?!

Zakochaliśmy się od pierwszego spojrzenia.




4 komentarze: