niedziela, 12 marca 2023

Marcowe garnce

Powiadają mądrzy ludzie, że w marcu jak w garncu, więc nie ma się co spodziewać pięknej wiosennej pogody. Ale prawdę mówiąc już mam powyżej uszu tych zimowych wyskoków. Jak się zdarzy jeden słoneczny i cieplejszy dzień, to zaraz dostajemy po nosie śnieżnymi wichrami i mrozem. Co się ucieszę z kiełkujących tulipanów i innych cebulowych kwiatków, to następnego dnia już ich nie widać i znów się martwię jak przetrwają te huśtawki.

Na szczęście parę krokusów i przebiśniegów odważyło się wychylić nosa na świat, a to już i tak dobry znak, więc się cieszę!




Co prawda dziś wyglądają trochę mniej wiosennie, ale wierzę że to już ostatnie wyczyny zimy...



Najpiękniej prezentują się kwiaty oczaru. Ten niepozorny (choć bardzo pożyteczny jako surowiec zielarski) krzew, ma obłędne kwiatki. Rosną u nas dwie odmiany, teraz kwitnie ta czerwono kwiatowa (oczar pośredni rubin), a jesienią zakwitnie ten drugi oczar, wirginijski, o kwiatach żółtych. 

Nasz oczar jest jeszcze maleńki, więc nie ma tych kwiatów zbyt dużo. Ale i tak jest czym nacieszyć oko. 




Koniecznie muszę posadzić więcej tych wczesnowiosennych krzewów w ogrodzie, bo widzę że nic tak człowieka nie podtrzymuje na duchu pod koniec zimy jak kwitnące na przekór marcowym garncom rośliny! Oczywiście mam już kilka na oku i jak tylko się ogarnę trochę z ogrodem, to o nich pomyślę.

Moje kochane ciemierniki też mnie nie zawiodły, choć zakwitły tylko dwa najstarsze:



Mam ich jeszcze kilka, ale zaniedbałam je w zeszłym roku, tak jak i większość moich roślin, więc nie uważały za stosowne odwdzięczyć się kwiatami. Trudno. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będą łaskawsze.

Od stycznia czekam natomiast na kwitnienie kaliny dawn, która podobno właśnie wtedy miała obsypać się kwiatami, ale jakoś jej się nie spieszy. Wygląd tych pączków niewiele się zmienił przez te dwa miesiące. No może odrobinę ...


Wiosno, przychodź wreszcie, bo mi tęskno do kwiatków!

Ptaków wokoło coraz więcej. Co prawda wyczekiwanych bocianów nadal nie widać, ale za to rozmaitych kaczek i gęsi jest całe mnóstwo.

Któregoś dnia na spacerze głośny ptasi gwar zwabił mnie na łąki za laskiem. Było na co popatrzeć! Próbowałam coś z tego widoku uwiecznić, ale za daleko byłam, niestety. No ale trochę widać, niewielką część tego ptasiego tłumu, ale zawsze coś.







Hałas robiły niesamowity. To nie był jeden gatunek, widziałam i gęsi, i kaczki. Całe ich mnóstwo. Pewnie przysiadły sobie na odpoczynek i naradę. A potem poleciały dalej. 

A dziś na spacerze, spotkałam rodzinkę gili w dość nietypowym miejscu, bo na parterze...





W sumie, póki gile jeszcze u nas siedzą, to znaczy że zima nadal trwa ... brrr!...

No może to nieładnie takie śliczne ptaszki wyganiać, ale... sio! Wracajcie sobie na północ, bo my tu na wiosnę czekamy! 

A propos marcowych garnców, to jak niektórzy pewnie wiedzą, garnce cieszą się u mnie wielką estymą, zwłaszcza te nie kuchenne. Nakupiłam kiedyś na starociach kilka kociołków blaszanych i sadzę w nich sobie rośliny, przede wszystkim hosty, bo pięknie wyglądają (oczywiście jak już wyjdą w maju z ziemi).


Tu na dzisiejszych fotkach oczywiście hosty smacznie śpią, pokażę je w sezonie. Garnki oczywiście sama przemalowałam, bo zachciało mi się akurat niebieskich!

A niedawno ze spaceru po lesie (SIC!) przytargałam sobie taki fajny garniec, czyli czajnik, który aż się prosi o rolę w moim ogrodzie. 


Coś tam w nim zamieszka na pewno. Jeszcze nie wiem, czy zostanie przemalowany, bo akurat biały bardzo mi się podoba. I na przykład w nim czerwone pelargonie... Ano zobaczymy co sobie Ania wymyśli.

No, tak że nie wszystkie marcowe garnce są do kitu. Niektóre się przydają!



2 komentarze:

  1. Ciekawa rzecz czajnik w lesie spotkac...... u nas kropi deszczyk, zonkile przekwitaja i czekam na reszte.... A Ty ciesz oko gilami i innymi ptaszkami, bo sa takie sliczne. Niby zimowe, ale sliczne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czajnik spotkać w lesie to rzecz może i ciekawa, ale ZGUBIĆ czajnik w lesie, to ci dopiero sprawa! Gile gilami a ja cały czas wypatruję jednak bocianów...

      Usuń