Na instagramach i innych pokazywarkach pełno już kwitnących u ludzi ciemierników, przebiśniegów, ranników, tylko u mnie wciąż bida. Pocieszam się, że mogłam wylądować w Bieszczadach, tak jak to kiedyś mi się marzyło. W sumie wyleczyłam się z tego marzenia głównie przez zbyt długo ciągnącą się tam zimę. Wszystko fajnie, ładnie, pięknie, ale dość już tego! Idź sobie, zimo! Precz i już!
Chodzę po ogrodzie i szukam tej wiosny, a tu wszystko jak stało w miejscu, tak stoi.
Niestety, okazało się że nie tylko ja chodzę po ogrodzie i szukam tej wiosny. Jak mawiał mój Tato, albo się ma psy, albo się ma ogród. No a ja uparłam się że chcę mieć i psy, i ogród. No to mam co chciałam: łobuzy zaczęły szukać wiosny razem ze mną...
Tak, ja wiem że na tych zdjęciach niewiele widać. Bo i niewiele tam zostało z moich roślinek! Na górze widać jak potraktowały moje piękne ciemierniki, a te dwa poniższe szczątkowiska, to moje ukochane hortensje. Anabelka została dosłownie wygryziona, całe szczęście że zawsze odbija od dołu, więc może nie bardzo jej te zabiegi zaszkodziły, no ale co się wściekłam to moje.
Eh, znów będę musiała grodzić wszystko płotami i płotkami. I żeby jeszcze zechciały je łaskawie uszanować!
Naiwnie sobie myślałam, że w odróżnieniu od podsikujących drzewa i krzaczki psów, suki będą w ogrodzie o wiele mniej szkodliwe. Zapomniałam, że one wprost kochają kopać dziury! A już ta nasza banda (aktualnie na stanie cztery sztuki, bo dołączyła do nas Córeczka ze swoją rudą Pandzią), jak się rozszaleje, to nie da się ich powstrzymać. Załamka po prostu.
Na pocieszenie znalazłam kiełkujące w doniczce tulipanki:
Posadziłam w tym roku wszystkie w doniczkach, żeby nie wyżarły ich myszy, tak jak ostatnio. Typowe koszyczki do roślin cebulowych okazały się być mocno przereklamowane, a być może to miejscowe myszy okazały się być sprytniejsze od przeciętnych, bo nie mogąc dotrzeć do cebulki od dołu, wygryzły je włażąc od góry. Wymyśliłam więc że w tym roku cebulki wylądują posadzone w głębokich doniczkach. A teraz widzę, że chyba będę je musiała ewakuować razem z tymi doniczkami, zanim zostaną odkryte przez moich "poszukiwaczy wiosny". Będą miały chyba o wiele większe szanse na przeżycie, a ja na niczym nie zmącone estetyczne doznania.
A co mi tam, wstawię tu kilka tulipanków z zeszłego roku, kto mi zabroni, może zanęcę tę cholerną wiosnę ?...
Ta Anulka Kuchana Ty moja!Ta ja wim,ży ni tylku Ty kikujisz na tych swojich Rojstach kiedy ta wiosna si du Ciebi przykatula-ali Ty sy pudumaj w kalapitrzy jak by ona już tam si na dobry zadumuwiła.!A jak by Ci już tak fest markotnu byłu-zaczaruj jo śpiwanku"Wioiosna,wiosna jizd nareszci-wiosna wiosna-na wsi wmieści!"A ty wisz,ży ty Twoji łabądka nispudziwanki gla Ciebi wyrychtuwal!?Naumieli si takij szac śpiwanki!I cu Ty na tu-a?.Pukaż mi jednym palicym na taki pyrsony,cu glanij szpycyjalni łabędi spiwani si gibyruji.Ja znam tylku taki JEDNY JIDYNY!https://www.youtube.com/watch?v=R2V7Ql4nCjs
OdpowiedzUsuńPiękna ta wiosna we Lwowie! ♥♥♥
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=R2V7Ql4nCjs
OdpowiedzUsuń