poniedziałek, 23 stycznia 2023

Miało dziś nie być o ptaszkach ...

Styczeń całkiem już wariuje, ni to zima ni przedwiośnie. Jednego dnia już niemal wierzę w koniec zimy, następnego dnia znów zasypuje nas śnieg.


Nie byłabym sobą gdybym tak łatwo traciła nadzieję, więc codziennie chodzę oglądać pączki oczaru i kaliny bodnantskiej. Rozkwitną lada moment! Niech no tylko ten śnieg sobie pójdzie...


Coraz częściej słyszę przelatujące gęgawy. Mają one zwyczaj latać parami i gęgać do siebie wniebogłosy! Zastanawiam się zawsze czy to zaloty, czy może małżeńskie kłótnie. Pewnie trochę jedno a trochę drugie. Gęgawy, tak jak łabędzie i kilka innych gatunków ptaków, łączą się w pary na całe życie. Wzruszające. Cieszę się, że znów będę mogła je podglądać. jak w poprzednich latach. Gniazda zakładają co prawda dopiero w marcu, ale przecież to już niedługo! Tymczasem wyglądam tęsknie na rozlewiska za płotem, ale jeszcze ich tu nie było.

Ale za to pojawiają się czasem łabędzie. 




Te akurat w ogóle nie gadają gadają ze sobą, jak to zwykle z niemymi bywa...  Za to ich przylot słychać zawsze na odległość, bo ich skrzydła przecinają powietrze z donośnym, bardzo dźwięcznym świstem. Piękny dźwięk i bardzo charakterystyczny.

Ptasia stołówka nadal działa, drobnica wpada na śniadania i obiadki niezależnie od pogody. 


Tymczasem my szykujemy już budki lęgowe. 


Musieliśmy przewiesić wiszącą od lat na domu trzypokojową budkę bo powstała w tym miejscu weranda, ale mam dużą nadzieję, że ptaki nie przejmą się tymi kilkoma metrami różnicy. Co roku były w niej lęgi, raz szpaków a raz sikorek. Ileż to godzin spędziłam siedząc z aparatem przy oku, żeby "upolować" śmigających w te i z powrotem karmiących rodziców! Obyśmy i tej wiosny mogli cieszyć się widokiem ptasich rodzinek.

A tymczasem na jednej z brzóz w naszym ogrodzie zauważyliśmy niedawno dość spore gniazdo.



Ciekawe kto je zbudował i kto je zamieszka na wiosnę. Mam dużą nadzieję, że uda mi się poobserwować mieszkańców, dopóki liście nie zasłonią wszystkiego. 


Jedynymi dużymi ptakami, których lęgi do tej pory tu zaobserwowaliśmy były grzywacze (na fotce młodzież z zeszłego sezonu) ale wspominając liche niby-gniazdko jakie wiły sobie na wierzbie w poprzednim moim ogrodzie (tuż obok okna sypialni), nie wydaje mi się żeby potrafiły zbudować taką porządną konstrukcję. No nic, pewnie się dowiemy.

No i co ja znowu o tych ptakach! Jakim bym tematem notki nie zaczęła, to kończy się na ptakach. 

No to może jeszcze pokażę co wykombinowałam na wpadające w okno sikorki. Myślałam, myślałam i wymyśliłam że powieszę przed oknem siatkę. Żeby nie zasłoniła nam pięknego widoku i żeby ptaki się w nią nie wplątywały, musiała być albo bardzo drobna, albo bardzo gruba. Postawiłam na siatkę do siatkówki: 



Wygląda może trochę dziwnie, ale póki co działa! Wisi już tak z tydzień, czasem ptaszki sobie na niej siadają, ale póki co nie próbują przelecieć przez oczka i walnąć łebkiem w szybę. Mam nadzieję że już tak będzie. Wiosną pomyślę co dalej. 

Aha, jeszcze jedna ptasia sprawa: udało mi się wreszcie złapać w obiektywie sosnóweczkę! Tylko popatrzcie jaka śliczna z niej ptaszynka!


To już mam kolekcję fotek wszystkich wizytujących nas sikorek i jestem very happy! 😍

Tak się zastanawiam, że powinnam chyba była w przedmowie do bloga umieścić ostrzeżenie, coś w rodzaju "porzućcie wszelką nadzieję ci którzy tu wchodzicie", bo nie znajdziecie tu nic nadzwyczajnie ciekawego, chyba że jesteście, tak jak jego autorka, zakręceni na punkcie ptaszków, kwiatków i innych fragmentów przyrody ...


10 komentarzy:

  1. Jeśli o mnie chodzi, to spoko. I ptastwo i cała reszta. I zapomniałam powiedzieć, że łosia wprawdzie nie spotkałam, ale za to są tu wilki. Widuję czasem ślady, ale dotąd nie spotkałam.
    Nie wiem o co cho, ale to mówiłam ja, Hana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie Cię wylogowało... U nas też są wilki, ale tylko słyszałam jak wyły. I w sumie na szczęście, z daleka... Fajnie że zaglądasz Hano, i dziękuję że komenta zostawiasz, zawsze to człeka trochę na duchu podniesie ... ♥♥♥

      Usuń
  2. Ania - ja siedze wpatrzona w nasze karmniki o pewnych porach dnia, bo wtedy wielki tlok i scisk sie robi - dzieciol usiluje przegonic drobiazg, kosy sie wszystkiego boja, wrobelki w symbiozie z sikorkami i innymi malymi. Ustrojstwo do siatkowki - ciekawe. Oby ptaszki zrozumialy o co chodzi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo te karmniki to lepsze od seriali są, naprawdę! A ciekawskie sikorki na razie siatkę sobie obczajają z bliska. Mam nadzieję że potraktują ją jako interesującą huśtawkę i to im wystarczy.

      Usuń
    2. Albo zaczna znosic galazki i wic gniazdko. Na hustawce ;)

      Usuń
    3. Prędzej zaczną niteczki z niej wyciągać do budowy swoich gniazdek, tak jak rozpruły nam tarasowe poduszki i powyciągały nadzienie. Obwiniałam biedne myszki, dopóki nie zobaczyłam sikorek w akcji ...

      Usuń
    4. a to galgany! Ale kiedy wystawialam do wziecia ksie klaki oraz filce z suszarki, to omijaly z daleka....hhhmmm

      Usuń
  3. Bo te brytyjskie to wybredniejsze są... 🙃🙃🙃

    OdpowiedzUsuń
  4. Anulka Kuchana !!!Jezdy!Jezdy!Ja ni zapuniała u Tobi inu wisz ja tyz mam fest zajeńci przy budkach lyngowych gla..zdziwisz moży ...gla urlontyk,cu si kołu mojij chawiry wylengli!!Muszy fest uważać jak deszczki zusamyn du kupy składać ,cu by ni daj Boży jakiegu fałszu ni zrobić,bu cała rubota na nic.Ciumki gla Was i szystkich zwirzeńciów ty cu skaczu i fruwaju-i na blog Twój zapraszaju!!!

    OdpowiedzUsuń